czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 18 "W rodzinnej atmosferze"

O dziwo, wciąż żyję. Kate, Lily i Mike zachowywali się jak żywe trupy, gdy wróciłam do domu. Jedyną reakcją na "nowinę" było stwierdzenie, że "później chętnie go poznają". A potem wszyscy poszliśmy spać. Ot, cała historia.
Odkręcanie wszystkiego zaczęło się dopiero w poniedziałek. 
-Co dokładnie mu powiedziałaś? - spytała po raz setny Kate.
-Wiem jedynie, że zna nasze prawdziwe imiona. A przynajmniej Lily - rzuciłam szybkie spojrzenie na siedzącą obok mnie dziewczynę. 
-Nie możesz stwierdzić z całą pewnością, że to jedyne co wie?
-Nie mogę! - jęknęłam. - I już nic z tym nie zrobię!
-Już, spokojnie - Lily zmierzyła Kate złym spojrzeniem i pogłaskała mnie po głowie.
Naprawdę zachowuje się jak moja matka. Strzepnęłam jej rękę i wstałam.
-Dowiem się co jeszcze wie. Zaprzyjaźnię się z nim. Upewnię, że nikomu nie powie - stwierdziłam.
-Na to liczę - odpowiedziała Kate, przecierając oczy. - Spotkasz się z nim jutro. A w środę zaczniesz chodzić do szkoły. Natomiast dzisiaj pojedziemy do fryzjera, kosmetyczki i gdzie tam jeszcze będzie trzeba. Lily nie może utrzymywać tej iluzji przez wieczności.
-Mhm - mruknęłam.
Ponieważ żadne z nas nie ma samochodu, Kate wezwała Guntera. Tym razem też był ubrany jedynie w czerń. (Zaczynam podejrzewać, że nie posiada nic innego w szafie.) Wszyscy wsiedliśmy i ruszyliśmy do Waszyngtonu. Może tym razem uda mi się coś zwiedzić?
-Lizzy - zwróciłam się do Lily - a jak tam w ogóle ten twój boy, hmm? Jak mu tam było...
-Alex- uśmiechnęła się. - Bawiliśmy się świetnie. Nie masz pojęcia jak on tańczy... - rozmarzyła się.
-Czekaj - wtrąciła się Kate. - Chcesz powiedzieć, że przez cały wieczór tylko tańczyliście?
-I trochę wypiliśmy. Ale bez obaw film mi się nie urwał - zapewniła z uśmiechem.
Kate spojrzała na nią zdegustowana.
-Czy to oznacza, że wy,,, 
-Nie - Lily pokręciła przeczącą głową. - Ale zaprosił mnie na randkę.
Kate jęknęła.
-Zakochała się - mruknęła niezadowolona.
-Co o nim wiesz? - spytałam rzeczowo.
-Jak to co? 
-Jak ma na imię?
-Alex.
-Nazwisko?
-Em...
-Ile ma lat? Chodzi do szkoły? Pracuje? Ma jakieś hobby? - obie dziewczyny patrzyły na mnie jak na przybysza z kosmosu. - No co? Jak można kochać kogoś kogo się nie zna?
-To miłość od pierwszego wejrzenia - zaperzyła się Lily. - Nie miałam jeszcze okazji by...
-Poznać tę swoją miłość? - weszła jej w słowo Kate.
-Czego się czepiacie! To wielka miłość! - szła w zaparte Lily.
-Mówisz jak księżniczka z bajki. Alex może być równie dobrze gwałcicielem, ale ty..
-Jesteśmy na miejscu - przerwał nam Gunter.
Wysiadłyśmy z samochodu i razem z Kate gapiłyśmy się na Lily, która rozczulonym spojrzeniem odprowadzała Guntera do najbliższego zakrętu. Kiedy samochód mężczyzny zniknął z pola widzenia dziewczyna wróciła do tematu:
-Wcale nie mówię jak księżniczka z bajki! Ja tylko...
-Kocham go nad życie - weszła jej w słowo Kate.
-Właśnie! A to zupełnie co innego!
-Jasne - Kate przekręciła oczami. - Dobra, chodźcie do tego fryzjera, czy gdzie tam mamy iść.


Umieram. Byłam u kosmetyczki, fryzjera i w tysiącach sklepów. Ja już nie chcę! Zerknęłam na zzipaną Kate. Ona chyba też ma dość...
-Lily, wystarczy! - jęknęłam.
-Jeszcze tylko... - zaczęła, ale Kate weszła jej w słowo:
-Misa ma rację. Jeśli chcesz łazić po sklepach, proszę bardzo. Nas znajdziesz tam - wskazała kafejkę parę metrów od nas. 
-Niech wam będzie. Wracam za chwilkę! - i już jej nie było, a my ślimaczym tempem ruszyłyśmy w stronę budynku.
Zajęłyśmy stolik w kącie i złożyłyśmy zamówienia. Ale co najwspanialsze - usiadłyśmy. A moje nogi krzyczały o to już kilka godzin.
-Skoro mamy teraz chwilę spokoju - zaczęłam. - To powiedz mi, czemu Lily tak dziwnie reaguje na Guntera, co?
-Ehh... sam Gunter nie ma z tym nic wspólnego. Może tyle, że wygląda jak jego dziadek, którego Lily "szczerze" - tu Kate pokazała cudzysłów - kochała. Mieli krótki romans, potem utrzymywali kontakt listowny. Nigdy więcej się nie spotkali - wzięła głęboki wdech. - Oczywiście głównie dlatego, że jesteśmy nieśmiertelne. Ale Lil dbała o nich przez te wszystkie lata. Teraz wreszcie ma okazję poznać swojego syna i wnuka. Wobec ciebie zachowuje się dokładnie tak samo. Zresztą, nie trudno zauważyć, że bardzo troszczy się o rodzinę.
-Tak, ale... Lily ma dziecko?! - tego się nie spodziewałam.
-Niejedno. Jest bardzo kochliwa i co drugi facet jest jej "prawdziwą miłością" - zniesmaczona mina Kate dobitnie pokazywała co ona o tym sądzi.
Do stolika podszedł kelner i podał nam nasze zamówienia - po czekoladowym capucchino i kawałku szarlotki. Chwilę po nim dołączyła do nas Lily.
-Kupiłam śliczne kolczyki! - pomachała najmniejszą torebką. - A wy laski? O czym gadałyście?
Zakupy bardzo podwyższyły jej humor.
-O tobie - powiedziała jak gdyby nigdy nic Kate,
-Doszłyście do jakichś wniosków?
-Tylko do jednego: cieszymy się, że cię mamy w rodzinie. Bez ciebie było by zbyt nudno - Kate poczochrała jej włosy. Widok komiczny.
Ale z jednym nie mogę się nie zgodzić. Dobrze mieć Lily w rodzinie. I Kate też. Bo są jedynym co w tej chwili mam... 
-Dziewczyny - olśniło mnie - nie chcę niszczyć pięknych chwil, ale... gdzie jest Mike?
Kate zaczęła przeklinać pod nosem, a Lily panicznie się rozglądać.
To chyba koniec rodzinnej atmosfery.

Hej :D w przyszłym tygodniu nie pojawi się nowy rozdział. Wyjeżdżam i nie będę miała możliwości go napisać. 
Do następnego!

piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 17 "Sekret Białego Domu, impreza i Light"

Ok, mówiłam, że to będzie długa noc? Myliłam się. Noc się kiedyś kończy. A to co wyprawiali Mike i Kate trwało i trwało... ale mniejsza. Grunt, że się skończyło. Co prawda teraz są na siebie śmiertelnie obrażeni, a biedna Lily chodzi od jednego do drugiego i próbuje się dowiedzieć co się stało. Komiczny widok dla osoby postronnej.
Niestety zarówno Kate jak i Mike musieli zaprzestać swoich fochów, by zjednoczyć siły w przekonaniu Lily, że impreza to nie jest najlepszy pomysł. Przynajmniej póki nikogo tu nie znamy. Po cichu się z nimi zgadzam, ale oficjalnie trzymam stronę Lily. Przyszła do mnie, wlepiła te swoje ślepia i zaczęła skomleć o wsparcie. A ja, mięczak pospolity, się zgodziłam.
Nie macie pojęcia jak tego żałuję. Bycie zmuszoną do latania razem z nią od Kate do Mike'a i z powrotem, by zechcieli łaskawie ruszyć tyłki z kanapy i iść się pobawić nie jest najprzyjemniejszym zajęciem. Nie wiem dlaczego Lily tak usilnie na tym zależy, ale nie mój problem. "Ja tu tylko sprzątam" czy coś.
-Kate, proszę Cię... - jęknęła po raz tysięczny Lily.
-Nie - stwierdziła dziewczyna stanowczo. - Nie mam zamiaru iść na imprezę do obcych ludzi. Lily, na Boga, ja ich nie znam!
-Ja też - Lily wzruszyła ramionami. - I w niczym mi to nie przeszkadza.
-Kate, czy przez ciebie nie przemawia staroświeckie wychowanie? - wtrąciłam.
-Słucham?
-Wychowywałyście się w czasach, gdy do wszystkiego podchodzono inaczej - wyjaśniłam. - Lily najwidoczniej dawno o tym zapomniała, ale ty... niekoniecznie.
-Sugerujesz, że jestem staroświecka? - Kate zmrużyła oczy, a Lily popatrzyła na mnie z obawą.
-Nie aż tak bardzo.. - zaczęłam, ale starsza z sióstr mi przerwała:
-Bawiłam się na imprezach, które trwały kilka dni, piję na umór i tańczę tak jak żadna nie potrafi!
-Więc udowodnij - uśmiechnęłam się wyzywająco. - Pójdź na imprezę i udowodnij, że potrafisz się bawić!
-Niech będzie!
Nie podejrzewałam, że Kate tak łatwo da się podejść.
 Z Mike'iem poszło jeszcze lepiej. Nie wiem co dokładnie powiedziała mu Lily, bo wszystko działo się za zamkniętymi drzwiami, ale oboje potem mieli miny jak gdyby poznali wszystkie sekrety Białego Domu. Nie wnikam.

Wszystko skończyło się tym, że stoję przed swoją niemal pustą szafką i za cholerę  nie wiem w co się ubrać. Na wczorajszych zakupach z Lily też nie kupiłam nic nowego. Nie mam innego wyjścia jak pójść w jeansach, podkoszulce i adidasach.
Przebrałam się i wyszłam z pokoju. No korytarzu stały Kate i Lily. Żadna z nich nie ubrała się w nic imponującego. Tak jak ja nie myślały by wziąć ze sobą jakieś ładniejsze ciuchy. Impreza to świetny pomysł, prawda?
-Wreszcie! - zawołała Kate na mój widok. - Tyle tam siedziałaś, że myślałam już, że masz całą garderobę!
-Jasne - sarknęłam. - Jestem Hermiona Granger i potrafię schować do torebki całe centrum handlowe.
-Hę? - dziewczyny spojrzały na mnie zdumione. 
-Kim jest Hermiona Granger? - spytała Lily.
-To co mówisz jest niemożliwe - dodała Kate.
-Eeeh? Ale to... nieważne - mruknęłam zniechęcona.
Jak można nie znać "Harry'ego Pottera"?! Przecież każdy, jeśli nie czytał, to chociaż oglądał... każdy!
-To jak dziewczynki? Gotowe na pląsy? - między nami zmaterializował się Mike. 
"Pląsy"? Nie ma co słownictwo na miarę XXI wieku. 
-Jasne! - jak widać Lily była bardzo podekscytowana.  Tak ją cieszy to randka?
  W końcu zjawił się Alex, (który też był ubrany normalnie) i wszyscy na hura ruszyliśmy do jego kumpla, którego imienia nie pamiętam. 

Słońce świeci, leżę sobie na trawce... auu, moja głowa! Otworzyłam i z prędkością światła zamknęłam oczy. Wcześniej wspomniane słonko mnie oślepiło. Chwila, zaraz, stop. Co ja robię na ziemi?! 
Ponownie zmusiłam się do otwarcia oczu, tym razem nie kierując spojrzenia w niebo. Znajdowałam się na jakimś sporym trawniku. Zresztą, nie jedyna. Niedaleko stał ogromny dom. Okna były pootwierane. W jednym ktoś stał i chyba... palił papierosa. Nie jestem pewna kto, jakaś dziewczyna. 
Z jęknięciem podniosłam się i przyjrzałam innym śpiącym. Niektórzy, tak jak ja, powoli wstawali i próbowali się zorientować w sytuacji, inni nadal spali jak zabici. Ze zdziwieniem zauważyłam, że niektórzy pogubili różne części garderoby. Szybko zlustrowałam się wzrokiem. Wszystkie ubrania są. Uff.
Czas na rekonstrukcję wydarzeń. Z Mike'iem, Kate i Lily przyjechaliśmy na imprezę kumpla Alexa. Każdy poszedł w swoją stronę - Kate po alkohol, Mike potańczyć z jakąś dziewczyną, którą wyrwał na wejściu (była już nieźle wstawiona, to wyjaśnia fakt, dlaczego się zgodziła), a Lily zaszyła się gdzieś z Alexem. Potem wmieszałam się w tłum i... ciemność. Wiem, że trochę piłam i tańczyłam. Ale tylko trochę! Nie tak żeby od razu taśma się urywała! Na pewno nie! 
I gdzie tak w ogóle są Kate, Lily i Mike? 
-Evelyn? - rozejrzałam się.
W moją stronę zmierzał jakiś blondyn. Azjata (istnieją Azjaci z blond włosami?). Był ode mnie odrobinę wyższy, miał niebieskie oczy i był bardzo schludnie ubrany. Zapięta pod szyję koszula, krawacik, ciemne spodnie.  Wyglądał nienaturalnie wśród tych wszystkich ludzi pogrążonych w pijackim śnie. 
Nie jesteś od nich lepsza.- nienawidzę mojej podświadomości.
-Tak? - starała się uśmiechnął, ale ból głowy był nie do zniesienia, przez co wyszedł mi raczej grymas niż uśmiech.
-Jestem Light, pamiętasz mnie? - zatrzymał się pół metra ode mnie. Za blisko. Zdecydowanie zbyt blisko.
-Możemy utrzymywać, że tak? - wysiliłam się na uśmiech.
-W zeszłym tygodniu zacząłem chodzi tu do liceum, ty zaczniesz jutro. Ja ledwo znam tych ludzi, ty nie znasz w ogóle. Więc spędziliśmy sporo czasu gadając o bzdetach - wyjaśnił.
-Wybacz, ale nic nie pamiętam - pokręciłam bezradnie głową, przez co zaczęłam słyszeć wyraźnie dzwon kościelny.
-Domyślam się - uśmiechnął się z sympatią.
-Hę? Dlaczego? - skrzywiłam się. Ten dzwon wcale nie jest fajny. 
-Bo potem przyszła twoja siostra wmusiła w ciebie masę alkoholu. Poprosiłaś żebym cię znalazł jak już będzie po wszystkim, więc... oto jestem! - rozłożył ręcę.
-Dobrze, świetnie, ale powiedz mi, że masz coś ból głowy - jęknęłam.
-Mieszkam parę domów stąd. Jeśli chcesz... - zaczął, ale mu przerwałam.
-Chcę. Bardzo.
Po krótkiej przechadzce, kilku tabletkach przeciwbólowych, ogarnięciu się (po spojrzeniu w lustro dowiedziałam się czemu ludzie się za mną oglądali na ulicy) mogłam wrócić do rozmowy z Lightem.
Drrryń!
Albo i nie. 
Odebrałam telefon i dowiedziałam się, że Lily szuka mnie "panicznie" od dziesięciu minut. Czyli ludzie zaczynają wracać do swoich domów.
-To twoja siostra? - spojrzał na mnie zaciekawiony, gdy chowałam telefon.
-Tak. Sorry, muszę wracać.
-Spoko, Lily jest strasznie nadopiekuńcza. Wiem -spojrzałam na niego zszokowana.
-Skąd ty to...
-Powiedziałaś mi. Lily, czyli Lizzy. Obiecałem, że nikomu nie powiem - uśmiechnął się uspokajająco.
-Hmm... ok? - rzuciłam mu badawcze spojrzenie i wyszłam.
Świetnie! Wszystko wygadałam jakiemuś chłopakowi, którego ledwo znam! Jak widać musiałam zacząć pić wcześniej niż libacja z Kate. 
Wymruczałam długawą wiązankę przekleństw (nauczyłam się od Kate) i przyspieszyłam. 
Dziewczyny mnie zabiją, gdy się dowiedzą.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Dawno nie dodawałam rozdziału. Złapał mnie wakacyjny leń i jakoś tak... Ale mniejsza. Zapraszam do czytania! :D

wtorek, 7 lipca 2015

Liebster Blog Award

Hej!

Dostałam nominację do Liebster Blog Award od Let is Die (link do jej bloga: shade-of-scream.blogspot.com), czego się nie spodziewałam (BTA! taki szok xd) i za co dziękuję. A co do samego Liebster Blog Award...
... jest oparte na liczbie jedenaście. Dostajesz jedenaście pytań, na które odpowiadasz, po czy nominujesz kolejne 11 osób i zadajesz im 11 pytań itd. Wszystkich nominowanych trzeba o tym poinformować. A!Jest tylko jeden haczyk: nie możesz nominować osoby, która nominowała ciebie. Co jest zrozumiałe i niesprawiedliwe (tak, gdybym mogła nominowałabym Let is Die :D )  Nominacja do LBA jest otrzymywana w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Ale przechodząc do rzeczy:

1. Skąd pomysł na bloga? I dlaczego akurat o takim temacie?
Najtrudniejsze pytanie ze wszystkich, bo... nigdy się nad tym zbytnio nie zastanawiam.Ale jakby dłużej pomyśleć... wydaję mi się, że  po prostu chciałam by ktoś obiektywnie ocenił to co piszę, Wiadomo, że znajomi nie powiedzą co jest nie tak, a jedynie pochwalą.  A co do tematu opowiadań... naprawdę nie mam zielonego pojęcia. Coś mi się czasem uroi w głowie i to zapisuje. Dlatego "Śmierć za życia" skończyła się tak jak skończyła, Z początku to miało być lekkie opowiadanie o szczęśliwym zakończeniu. Nie pykło xd

2. Jakiego typu książki czytasz?
Przede wszystkim biografie wielkich władczyń - "Caryca" i "Caryca Katarzyna". Prócz tego wszelkie powieści paranormalne / nadprzyrodzone i fantasy. ("Władca pierścieni", "Diabelskie Maszyny" <3 )

3.Jakie filmy / książki możesz polecić?
Z książek: te, które wymieniłam wyżej i: "Hyperverstum" - opowiada o przyjaciołach, których gra przeniosła do średniowiecza; "Sillmarillion" - przedstawia historię tolkienowskiego świata od samego początku. Coś typu "na początku Bóg stworzył..." oraz serię "Dary Anioła", o których było głośno przy ekranizacji pierwszej części. Jest piękny blondyn o sarkastycznym humorze i dziwaczny czarodziej z brokatem we włosach... zajechało mi moją nauczycielką geografii...
Z filmów: "Uciszeni" koreański film, który przepłakałam. Opowiada historię głuchoniemych dzieci, które stają do walki z oprawcami. Smutny, ale prawdziwy.

4. Ulubiony cytat?
"Do tej pory było dość łatwo, jednak teraz rozpoczyna się prawdziwy trening. Szybko dowiecie się, że nie będzie łatwo, Mimo tego nadal jesteście młodzi, dlatego nie umrzecie z tego powodu." - a anime Kuroko no Basuke.
"Jeśli wygrasz, przeżyjesz. Jeśli przegrasz, zginiesz. Jeśli nie będziesz walczyć nie możesz wygrać" z Shingeki no Kyojin.
"Źli ludzie lubią się mścić. Dlatego przyzwoici ludzie powinni ich pozabijać."
Miał być cytat, ale nie mogę się powstrzymać przed dodaniem większej ilości. Mam ich mnóstwo pozapisywanych dosłownie wszędzie.

5. Gdybyś była owocem, to jakim?
Jabłkiem. Albo grejpfrutem.

6.Grasz/chciałabyś grać na jakimś instrumencie?
Nie gram, ale chciałabym się nauczyć na skrzypcach.

7. Lubisz robić zdjęcia? Jeśli tak, to czego?
Nie lubię robić zdjęć.

8. Zakochałaś się kiedyś w postaci fikcyjnej? jeśli tak, to w jakiej?
Gdy byłam młodsza (11-13 lat) ciągle zakochiwałam się w bohaterach książek. Był to czas, gdy ubóstwiałam "Zmierzch" itp... ale już mi przeszło i praktycznie się nie zdarza. Ostatnią miłością (która trwa i trwa,,,) był Aomine Daiki z "Kuroko no Basuke" . W sumie to nie wiem co w nim widzę. Straszny gbur i w ogóle xd

9.Grasz w gry? Jeśli tak, to w jakie?
Nadal Słodki Flirt :D prócz tego ArcheAge.

10. Gdyby jutro miało nie nastąpić i byś o tym wiedziała, to co byś zrobiła?
Absolutnie nic :D Jak gdyby nigdy nic kupiłabym sobie swoją ulubioną mangę i przeczytała ją w świętym spokoju xd

11. Jakiej muzyki słuchasz?
Nie ograniczam się gatunkami. Słucham niemal wszystkiego, prócz disco polo i hiphopu. Moje ulubione zespoły to EXO, BTS i seiyuu Pokolenia Cudów z Kuroko no Basuke.

Nominuję:
1. Weirdo z http://weird-arrogant-midget.blogspot.com/
2. Kisowsky z http://kise-aomine-yaoi.blogspot.com/
3. Setsu z http://opowiadania-setsu.blogspot.com/
4.Ola Aleks Deliś i Wiola Kushina Błyskosz z http://ourstoryinourownworld.blogspot.com/
5. Ness (Li) z http://minewheeloffortune.blogspot.com/
6. Alex Rosenberg z http://believeinyourselfmystory.blogspot.com/

Moje pytania (nie mam żadnego pomysłu, ale spoko xd):
1. Cytat, przez który ciągle chce ci się śmiać?
2. Piosenka, przy której zawsze chce ci się płakać?
3. Do jakiego kraju chciałabyś wyjechać (na wakacje/ na zawsze / na cokolwiek) ?
4. Skąd bierzesz pomysły na opowiadania?
5. Ulubiona książka / film / anime / manga (co kto woli xd) ?
6. Pięć rzeczy, bez których nie potrafisz żyć? 
7.Masz jakieś hobby (prócz pisania :D )?
Cholera, teraz to już naprawdę nie mam pomysłów o_o
8. Należysz do jakiegoś fandomu?
9. Twoje największe marzenie?
10. Ulubiony sport (nie to, że trzeba umieć w to grać)?
11.Czy to twój pierwszy blog? Jeśli nie, to który?
Część pytań z dupy wzięta i w ogóle, przemilczmy ten fakt. 
Weny, aokisów i w ogóle (tak, nadużywam tego zwrotu, wiem). 
"Zrobię sobie bombę z marchewek i pójdę się wybuchnąć w jakimś autobusie" - kolejny cytat, tym razem z bloga.


Zdjęcie Aomine na dowód, że nie ma w nim niczego co można lubić.

Aomine i Kise od AoKisów xd
 I ogólnie cały spam:










EDIT

Dostałam drugą nominację, tym razem od  http://chlopaczki-z-amorisa.blogspot.com/, za co dziękuję (^.^)
Nie przedłużając. Pytania:

1. Jeśli byłaby taka możliwość to jaką super moc chciałabyś posiadać?

OMFG. Nie wiem. Myślę, że możliwość zmiany swojego wyglądu. Albo iluzji xd

2.Ulubiona postać z kreskówki lub anime?

Aomine Daiki z powyższego spamu <3

3. Jaką muzykę polecasz?

Jeśli chodzi o gatunek to kpop. A jeśli o konkretnych wykonawców, zespoły to BTS, EXO, Red Velvet, SNSD i f(x).

4. Masz jakieś zwierzę? Jeśli tak to jakie? Jeśli nie to jakie chciałabyś mieć?

Nie mam żadnego zwierzaka (pies taty się nie liczy :D ). I nie chciałabym żadnego mieć. No może smoka (nie ma to jak nieistniejące zwierzęta xd).

5. Najskrytsze marzenie?

Prawdziwa przyjaźń.

6. Ulubiona istota magiczna?

Faerie! Są genialne! Nie mogą kłamać, więc robią wszystko by obejść prawdę. Kłamią, na swój oryginalny sposób. 
I jednorożce. No bo błagam, kto nie lubi jednorożców?

7.Jaka jest twoja ulubiona książka, którą poleciłabyś każdemu?

"Hyperverstum".

8. Masz inne blogi?

Miałam. Niestety do smierc-za-zycia.bloog.pl straciłam dostęp przez własną głupotę xd <ubolewam nad samą sobą>.

9. Zareklamuj tu kilka naprawdę świetnych (skończonych) opowiadań.

Mam nadzieję, że nie muszą być z jakiegokolwiek bloga. I w tej nadziei podam z wattpada :D
-Flawless Girl - https://www.wattpad.com/story/32890845-flawless-girls-i-5sos

-Yes, it's Tony Stark - https://www.wattpad.com/story/33792853-yes-it%27s-tony-stark-part-one-completed/parts

-She sleeps alone - https://www.wattpad.com/story/16154875-she-sleeps-alone-%E2%9C%96-hemmings-by-galaxyhemmo/parts

10. Czy jest coś czego nie lubisz w blogowaniu? Jeśli tak to czego?
Nie ma rzeczy, której bym nie lubiła :D

Nominacje pod pierwszym LBA.
Pozdro ludzie ^^ trzymajcie się ciepło (w te upały inaczej się nie da xd).